Modlitwa liturgiczna jest ukoronowaniem modlitwy osobistej, która ogarnia całe nasze życie. Zupełnie szczególne miejsce zajmuje w tym modlitwa kontemplacyjna. Świat chrześciański zna wiele form modlitwy będących w swojej istocie modlitwą kontemplacyjną. Modlitwa imieniem „Jezus”, „Panie, zmiłuj się” to pierwsze z brzegu przykłady. W Kościele katolickim najszerzej rozpowszechniła sie modlitwa różańcowa. Jej sens nie polega na mówieniu do Boga czegoś, czego jeszcze mu nie mówiliśmy, ale na słuchaniu, co On chce nam powiedzieć. Słowa, które powtarzamy po wielokroć, po prostu są. Jak powietrze, woda morska i zawsze podobny zapach ziemi na wiosnę (to sprawka mikroorganizmów glebowych – promieniowców :-)). Do tego są to słowa uświęcone i uświęcające. Napełniające nas mocą, przenikające nas stopniowo bardziej, niż to, co byśmy chcieli od siebie w modlitwie wyrazić. Kontemplacja w różańcu jest więc owocem naszej oczekującej, słuchającej, otwartej bezczynności.
Nasze modlitwy z Benedyktem XVI i za niego, i za nowego wspaniałego papieża nie mogą pominąć modlitwy kontemplacyjnej:
https://www.youtube.com/watch?v=thinlrfjOF0
PM