Wczoraj, w piątek, 1 kwietnia 2016 r., odbył się pogrzeb Matki Angeliki, założycielki Ethernal World Television Network (EWTN), najodważniejszego dzieła re-ewangelizacji Ameryki i świata anglojęzycznego. Jedna, schorowana zakonnica, na głos Boga wstała z miejsca i z pomocą Bożą założyła dzieło, dzięki któremu – można śmiało powiedzieć – w Kościele Katolickim w USA i krajach anglojęzycznych przetrwała na skalę powszechną żywa intuicja świętości i nieprzerwana miłość do prostej, pięknej ortodoksji wiary, czyli do wiary ożywianej spotkaniem Żywego Boga. Glory be to the Father and the Son and the Holy Spirit, Amen, Amen, Amen!!!
To również żywy dowód na miłosierdzie Boga. Bo posyła do nas ludzi, przepełnionych Nim, którzy na dodatek są tak niezmiernie pociągający.
Ale może to właśnie nie jest dziwne. Bóg może ciosać nasz egoizm poprzez czyjąś bezduszność lub niewrażliwość, ale objawić się w pełni może przez tych, którzy są jak On. Chcecie zobaczyć go na żywo? Matka Angelica jest jego ikoną, tym bardziej, że nie bała się cierpienia. Niecały rok po tym programie przeszła drugi wylew, nietypowy w jej przypadku, bo nie została z niego cudownie uzdrowiona :-). Cierpiała z powodu jego skutków przez następne 15 lat. Aż do ostatniej Wielkanocy :-). Bez skargi, ale nie tylko dlatego, że nie mogła już mówić :-). Gdyby chciała się poskarżyć, znalazłaby sposób, to pewne.
Ja już prywatnie proszę ją o wstawiennictwo w moich intencjach.
Santa Subito!
Deo gratias!